W zeszłym roku fotografowałam ślub Oli i Alka.Ola była zachwycającą panną młodą, jednak w odsłonie przyszłej Mamusi podoba mi się jeszcze bardziej:)
sobota, 28 lipca 2012
środa, 25 lipca 2012
Rodzinno-romantycznie w Wenecji
Niesamowita rodzinna sesja.Kiedy Ania napisała mi,że marzy jej się romantyczna sesja z mężem rzuciłam spontanicznie hasło,to może we Florencji,na co Ania,że oni właśnie niedługo wybierają się na wczasy do Włoch, tyle ,że w okolice Wenecji...
oczywiście dwa razy nie trzeba było mi powtarzać...szybko znalazłam tani przelot,telefon do Ani bo potrzebna wizażystka i niania do trójki dzieci(w końcu w Wenecji dużo wody i z dziećmi trzeba mieć oczy dookoła głowy) no i lecimy....
Było bosko! ostatni raz pod namiotem spałam kilkanaście lat temu i wydawało mi się,że to już nie dla mnie ale było przefantastycznie.Wizaże na polu namiotowym wprawiały wszystkich dookoła w zadumę,pewnie mieli nas za kompletne wariatki ale co tam, grunt to dobra zabawa....
O Ani i Klaudku chciałabym napisać bardzo wiele,o tym jak wspaniałymi są ludźmi, rodzicami,kochanymi wariatami,z którymi mogłabym żartować bez końca...Mnóstwo śmiechu i zabawy.Kochane maluchy,Dominik,Marcelek i Kubuś,którzy dzielnie znosili cały dzień chodzenia po Wenecji,w dodatku w deszczu...Ale nie będę się rozpisywać,mam nadzieję,że moje zdjęcia oddają w pełni to jacy są...
Ania napisała pod jednym ze zdjęć " a teraz mi się zaszkliły oczy, nikt tak jak Ty, nie potrafi zatrzymać cudownych wspomnień na lata! dziękuję..." i to jest najpiękniejsza rzecz jaką mogłam usłyszeć...ja też dziękuję i mam nadzieję,tak jak napisałaś,że spotkamy się jeszcze kiedyś w innej części świata....
Romantyczne i rodzinne zdjęcia poprzeplatane zdjęciami widoków,uroczych włoskich zakątków ...zapraszam do oglądania:)
Plażowe szaleństwo...
i basenowe...
na placu zabaw też byliśmy:)
na koniec moje ulubione,szybka sesja na plaży chwilkę przed naszym wyjazdem na lotnisko
no i żeby nie było,ze szewc bez butów chodzi to fotograf też ma trochę zdjęć,aż 13:)
i zapraszam Was jeszcze na krótki spacerek po wyspie BURANO,ależ tam pięknie,mam nadzieję zrobić tam kiedyś sesję....
oczywiście dwa razy nie trzeba było mi powtarzać...szybko znalazłam tani przelot,telefon do Ani bo potrzebna wizażystka i niania do trójki dzieci(w końcu w Wenecji dużo wody i z dziećmi trzeba mieć oczy dookoła głowy) no i lecimy....
Było bosko! ostatni raz pod namiotem spałam kilkanaście lat temu i wydawało mi się,że to już nie dla mnie ale było przefantastycznie.Wizaże na polu namiotowym wprawiały wszystkich dookoła w zadumę,pewnie mieli nas za kompletne wariatki ale co tam, grunt to dobra zabawa....
O Ani i Klaudku chciałabym napisać bardzo wiele,o tym jak wspaniałymi są ludźmi, rodzicami,kochanymi wariatami,z którymi mogłabym żartować bez końca...Mnóstwo śmiechu i zabawy.Kochane maluchy,Dominik,Marcelek i Kubuś,którzy dzielnie znosili cały dzień chodzenia po Wenecji,w dodatku w deszczu...Ale nie będę się rozpisywać,mam nadzieję,że moje zdjęcia oddają w pełni to jacy są...
Ania napisała pod jednym ze zdjęć " a teraz mi się zaszkliły oczy, nikt tak jak Ty, nie potrafi zatrzymać cudownych wspomnień na lata! dziękuję..." i to jest najpiękniejsza rzecz jaką mogłam usłyszeć...ja też dziękuję i mam nadzieję,tak jak napisałaś,że spotkamy się jeszcze kiedyś w innej części świata....
Romantyczne i rodzinne zdjęcia poprzeplatane zdjęciami widoków,uroczych włoskich zakątków ...zapraszam do oglądania:)
Plażowe szaleństwo...
i basenowe...
na placu zabaw też byliśmy:)
na koniec moje ulubione,szybka sesja na plaży chwilkę przed naszym wyjazdem na lotnisko
no i żeby nie było,ze szewc bez butów chodzi to fotograf też ma trochę zdjęć,aż 13:)
i zapraszam Was jeszcze na krótki spacerek po wyspie BURANO,ależ tam pięknie,mam nadzieję zrobić tam kiedyś sesję....
Subskrybuj:
Posty (Atom)