Ani marzyła się sesja noworodkowa jej córci a ponieważ na co dzień mieszka w Anglii i przylot z kilkudniowym maleństwem do Polski był nierealny, fotograf musiał lecieć do Londynu...spełniać marzenia:)
Ania dziękowała mi już tysiąc razy:)
A ja ze swojej strony też dziękuję.Za miłe przyjęcie,pogaduchy do później nocy(Mamo Ani-pozdrawiam!),pyszne śniadanka,herbatki,obiadki i całe to ciepło,śmiech i wszystko,wszystko.To był wspaniały weekend i będę go długo wspominać,z uśmiechem na twarzy.
Uwielbiam Was!
Na zdjęciach 12 dniowa Mila,19 miesięczny Brat Kenzo,Mama Ania i Tata Shehan - wspaniała rodzinka!


















