środa, 23 maja 2012

Ola & Nel / sesja noworodkowa

Dziś dwie piękne dziewczynki,Ola i jej dwutygodniowa siostrzyczka Nel.
Oleńka jest wspaniała starszą siostrą,bardzo zaangażowaną i przejętą.Patrząc na nie aż serce się raduje.
Z Mamą dziewczynek czułam się jakbyśmy znały się od lat.
pozdrawiam Was cieplutko

Olę jeszcze tu wkrótce pokażę,w nieco innej odsłonie..



aaa psik! ;)











poniedziałek, 21 maja 2012

Zosia / sesja niemowlęca

Dziś śmieszka Zosia.Wiek:5,5 miesiąca.Dwa zęby i boski uśmiech.
No i ten kolor oczu...lazurowy...jak kolor morza na Jamajce...

uwielbiam sesje w plenerze!















Sara 7 dni/ sesja noworodkowa

Dziś zgodnie z obietnicą maleńka Sara tydzień po narodzinach.Spójrzcie jak się zdążyła zmienić przez tych kilka dni.Dlatego,kiedy rodzice mnie pytają jaki jest najlepszy czas na sesję dziecka,mówię,że dla mnie osobiście ten czas noworodkowy jest najbardziej niezwykły.Wiadomo,ze dla nas rodziców każdy etap życia naszego dziecka jest wyjątkowy i niepowtarzalny,jednak to chyba za tymi pierwszymi chwilami maleństwa tęskni się najbardziej.Przez pierwsze tygodnie dziecko zmienia się najbardziej i ten czas tak szybko mija,że warto zatrzymać go na zdjęciach.
Sama jestem mamą i pamiętam jak to było z Wojtusiem.Człowiek nie mógł się doczekać kiedy podrośnie,kiedy pierwszy raz usiądzie,powie mama,postawi pierwszy krok,natomiast kiedy urodził się Michaś i zdałam sobie sprawę ,że to już może moje ostatnie dziecko,pamiętam jak dziś,jak leżał taki malutki(no malutki to nigdy nie był bo już na starcie 4170g:)),miał 7 dni a ja w duchu prosiłam "nie rośnij tak szybko",żebym jak najdłużej mogła się nacieszyć takim okruszkiem...
Dawno tego nie mówiłam ale naprawdę jestem szczęściarą, kocham swoją pracę!

Zapraszam do zdjęć Sary i jej siostry,Majeczki.












środa, 16 maja 2012

Narodziny Sary / reportaż z porodu / Wrocław

Z tym reportażem to był niezły zawrót głowy,bo najpierw martwiłyśmy się z Alą,żeby jej nie złapało kiedy ja akurat będę gdzieś daleko na ślubie i tak z miesiąc prawie przed niemal spałam z telefonem przy uchu a tymczasem minął termin a Sara z brzucha nie chciała wychodzić:) Ala wypicowała dom za wszystkie czasy,okna pomyła z 4 razy a tu nic.W między czasie u mnie nastąpiła awaria samochodu a że akurat był w warsztacie we Wrocku to telefon do Ali "Kochana,dziś w nocy albo nigdy" i tak sobie wzięli do serca ze po północy zbudził mnie telefon "zaczęło się". To był mój pierwszy reportaż i z jednej strony bardzo bardzo chciałam a z drugiej bałam się jak podołam,fizycznie,psychicznie...Dałam radę.Powiem więcej:narodziny dziecka to najcudowniejsza chwila na świecie. Pierwszy krzyk,łzy wzruszenia i to maleńkie ciałko,bezbronne... Poród błyskawiczny bo Ala odkąd przyjechała do szpitala urodziła w kilkanaście minut ,ba! odkąd położyli Ją na łóżku nie minęło nawet 4 minuty,lekarz się nawet tego nie spodziewał,kazał mnie i tatusiowi zaczekać chwilkę ,po czym wybiegł chwilę później z sali krzycząc szybko szybko bo nie zdążycie...Także do dziś żartuję ,że Alka tak szybko urodziła ,że zepsuła mi reportaż.A na poważnie to każdej mamie życzę takiego szybkiego rozwiązania. Dziś jestem już po drugim reportażu porodowym.Drugi zupełnie inny od pierwszego,trochę to trwało,mamusia trochę przeszła ale gdy tylko zobaczyła córcię wszystko odeszło w niepamięć.Tego reportażu na blogu nie będzie,zostaje jako prywatna pamiątka dla rodziców i samej Amelki oczywiście. Zapraszam do obejrzenia narodzin Sary a następny wpis będzie poświęcony 7 dniowej Sarze już u mnie w studiu:) I ja się na zdjęcie załapałam:) a Sara dostała na drugie imię MAŁGOSIA:)