Uwielbiam tą sesję.
Pamiętam to lipcowe popołudnie,zapach lata. Moją poparzoną pokrzywami dłoń też pamiętam;)
Szum drzew, śpiew ptaków.Totalna beztroska.
Amelia i Borys wspaniali. Dzieci z pasją,pełne miłości do zwierząt.
A wieczorem wiejski chleb z komfiturą własnej roboty, ciepła pyszna herbata i pogaduchy w klimatycznej kuchni...
Nie chciało mi się stamtąd wracać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz